Wraz z mężem jesteśmy właścicielami mieszkania, w którym aktualnie mieszka nasza córka. Mieszkanie znajduje się w centrum miasta wiec ciężko o miejsce parkingowe. Na szczęście przed blokiem jest bezpłatny parking ale jest on ciagle zajęty innymi samochodami, np od ubezpieczalni, biura nieruchomosci czy jubilera. Przed wjazdem na parking stoi znak b-1. Córka jeździ samochodem, który zapisany jest na mnie i gdy tylko staje na parkingu w miejscu „widocznym” tj na skraju parkingu to dostaje kwitek z policji o stawienie się na komendę w celu wyjaśnienia sprawy bo zostało popełnione wykroczenie o niezastosowanie się do znaki b-1. Takie kwitki dostają tylko samochody, które maja inna rejestracje niż ta miejscowa. Byliśmy już w tej sprawie w urzędzie miasta (pani powiedziała, że wszystko jest w porządku) oraz w na komendzie tłumaczyc się kilka razy. Przez chwile był spokoj i dzisiaj znowu.
Co można zrobić w tej sytuacji? Przecież nie będziemy kupować biletu miesięcznego na parking skoro mieszkaniw kupowane bylo wraz z miejsce parkingowym. Dodam jeszcze, że na tym parkingu głównie stoją pracownicy tych wymienionych firm lub ich klienci przez co mieszkańcy nie maja gdzie stawać.