Pendolino spowolni Koleje Mazowieckie. Nieprzemyślany remont torów
http://warszawa.gazeta.pl/warszawa/1,34862,17073713,Pendolino_spowolni_Koleje_Mazowieckie__Nieprzemyslany.html
Przez pociągi Pendolino z Warszawy do Trójmiasta cierpieć będą podróżni Kolei Mazowieckich, bo część składów pojedzie o 10-20 minut dłużej. Przygotowując warty prawie 10 mld zł remont torów, kolejarze mało pamiętali o pociągach lokalnych.
Artykuł otwarty
Prowadzona od 2007 roku modernizacja torów z Warszawy do Trójmiasta z założenia miała znacznie przyśpieszyć przejazd na tej trasie. W PKP Intercity chwalą się, że już od 14 grudnia ze stolicy do Gdańska pociągami Pendolino dojedziemy w 2 godziny 58 minut. Okazuje się jednak, że szybsze pociągi znacznie utrudnią przejazd pociągom podmiejskim Kolei Mazowieckich.
Część z nich będzie musiała stać na stacjach po 10-20 minut, żeby na trasie mogły je wyprzedzić pociągi spółki Intercity, w tym także pendolino. Taki postój przewidziano w rozkładzie, ale może on jeszcze bardziej się przedłużyć, kiedy szybki skład będzie się opóźniał.
Gdzie dłuższe postoje?
Problemy dotkną podróżnych jeżdżących Kolejami Mazowieckimi do Nowego Dworu Mazowieckiego, Ciechanowa, Mławy i Działdowa, a także na lotnisko w Modlinie. Dłuższe postoje będą miały także pociągi jeżdżące w godzinach szczytu. Rekordzistą będzie poranny pociąg z Działdowa (odjazd o 6.50), który aż 23 minuty będzie stał w Ciechanowie. Teraz wsiadając do tego pociągu np. w Mławie, po 1 godzinie 56 minutach dotrzemy do Dworca Gdańskiego. W nowym rozkładzie przejazd zajmie 2 godziny 14 minut. Inny poranny skład do Warszawy z Nasielska (7.57) i Nowego Dworu Mazowieckiego tuż za tą ostatnią stacją stanie na 10 minut.
Wściekać mogą się także podróżni jadący na lotnisko w Modlinie, bo dłuższe postoje w Legionowie czy Nowym Dworze Mazowieckim będzie miało kilka pociągów. W rozkładzie znalazło się łącznie kilkanaście składów, które na trasie będą czekać od ok. 10 do ponad 20 minut.
Tak się w Polsce remontuje tory
Jolanta Maliszewska z biura prasowego Kolei Mazowieckich przyznaje, że składy podmiejskie będą musiały przepuszczać nie tylko pociągi Pendolino (docelowo w nowym rozkładzie do Gdańska będzie ich dziewięć), ale także składy TLK do Olsztyna.
Według ekspertów tego zamieszania nie byłoby, gdyby prowadzoną już ósmy rok przebudowę torów z Warszawy do Gdańska lepiej przygotowano. Przede wszystkim chodzi o zbyt małą liczbę tzw. mijanek na torach. - Niestety, tak się przeprowadza modernizacje torów w Polsce. To już kolejne przykład, kiedy w czasie ciągnących się latami prac przepustowość linii nie tylko nie poprawia się, ale nawet się zmniejsza. Nie pomyślano o tym, żeby zapewnić odpowiednią liczbę miejsc, w których szybsze pociągi mogłyby wyprzedzać składy lokalne i regionalne. Tych ostatnich nie jest zresztą bardzo dużo. Większa liczba mijanek jest konieczna także po to, żeby zapewnić sprawniejszych przejazd w czasie awarii lub opóźnień pociągów. Jeśli pasażer zobaczy, że pociąg zamiast godziny ma jeździć o 20 minut dłużej, to może zrezygnować z kolei i wybrać inny środek transportu - mówi Karol Trammer, redaktor naczelny dwumiesięcznika "Z biegiem szyn".
Inny ekspert z branży kolejowej przyznaje anonimowo, że w przypadku remontu linii do Trójmiasta wybrano zbyt oszczędnościowy wariant. - Projekt modernizacji tej trasy przygotowywano, kiedy kolej w Polsce "zwijała się". Nie przeprowadzono wtedy dobrych konsultacji z przewoźnikami, żeby dowiedzieć się, jaki chcieliby mieć rozkład w przyszłości. Oprócz większej liczby mijanek być może przydałoby się przedłużyć trzeci tor z Legionowa do Nowego Dworu Mazowieckiego. To znacznie usprawniłoby ruch aglomeracyjny na tej trasie - dodaje.
Rzecznik PKP: Remont dobrze przygotowany
Mirosław Siemieniec, rzecznik spółki PKP Polskie Linie Kolejowe, która zleca remonty torów, a także koordynuje tworzenie rozkładu jazdy: - Priorytet mają szybkie pociągi. Planowy postój jednego składu pozwala często dobrze zorganizować przejazd kilku innych. Często różni przewoźnicy chcą zaś jeździć o tej samej godzinie. Czasem postój składu wynika też z propozycji przewoźnika, który zamierza utrzymać kursowanie pociągów według określonego cyklu.
Rzecznik upiera się, że remont linii został dobrze przygotowany: - Przed modernizacją wykonano analizy, które określały potrzeby przewoźników. Dążymy do tego, żeby infrastruktura torowa nie była ani ograniczona, ani przewymiarowana, bo to wiąże się z kosztami utrzymania. Dodaje, że budowa dodatkowego toru czy mijanki to duże koszty, bo często trzeba także wykupić grunty.
----------------------------------------------------------------------------------------------------------------------------------------------------------------------------------------------------------
Jest na to szansa, bo rusza ogromny projekt modernizacji WWK (Warszawskiego Węzła Kolejowego), który zakłada nie tylko przebudowę torów w samej Warszawie ale także dobudowę torów na liniach aglomeracyjnych.
Ruch na linii zatka się całkiem jak Pendolino zacznie jeździć co godzinę, a pociągi lotnisko do Modlina zaczną jeździć z planowaną częstotliwością co 30 minut.
Potrzebne jest tylko zainteresowanie władz miasta/ powiatu tą sprawą i możliwe jak najszersze nagłośnienie sprawy!