przez Zakroczymiak » 24 Lis 2017, 19:10
Śmieszne są te komentarze znawców historii, którzy przynajmniej o tej nie mają pojęcia. Wywleczenie przez Roja z pociągu? Świadek chyba musiał mieć duże problemy z myśleniem bo żaden z trzech zabitych towarzyszy MO nie jechał pociągiem. Jechali rowerami. Trochę faktów dla ignorantów z dokumentów IPN, również UB. Całość opisałem w trzecim numerze kwartalnika "Wyklęci", oraz w NDMinfo.
Trzy kamienie znajdujące się przy stacji PKP w miejscowości Pomiechówek upamiętnią funkcjonariuszy MO: Wacława Dąbrowskiego, Henryka Antosika oraz Zygmunta Antosika, którzy zginęli 28 sierpnia 1950 roku w walce z żołnierzami podziemia antykomunistycznego, pod dowództwem starszego sierżanta Mieczysława Dziemieszkewicza ps. Rój. Jak można ustalić z zeznań świadków Partyzanci NZW rozbroili posterunek Służby Ochrony Kolei, został wtedy zabity milicjant Henryk Antosiak. Następnie zatrzymali pociąg, w którym została przeprowadzona kontrola pasażerów. Rozbrojono dwóch oficerów LWP. Prawdopodobnie celem akcji był wysoko postawiony członek UB lub komunistycznych władz. Jak się jednak okazało nie było tej osoby wśród pasażerów. „Rój” wygłosił antykomunistyczne przemówienie do zgromadzonych ludzi, mówiąc o rychłym wyzwoleniu i upadku komunizmu. Kiedy pociąg odjechał, na miejsce zdarzenia przyjechało dwóch milicjantów z Modlina, Zygmunt Antosik i Wacław Dąbrowski, którzy również zostali zabici, aby żołnierze NZW mieli czas bezpiecznie się wycofać. Była to jedna z wielu brawurowych akcji przeprowadzonych pod dowództwem Mieczysława Dziemieszkiewicza, który pod koniec swojej działalności przeniósł się również na teren powiatu Nowodworskiego. Świadek zdarzeń Władysław Majewski, który za sam fakt, że widział całe zajście został skazany na niespełna cztery lata więzienia. Oto jak wspomina akcję NZW w Pomiechówku:
W dniu akcji jechaliśmy z bratem rowerami i wjechaliśmy na dworzec PKP. Przejechaliśmy perony dróżnik przejazdowy Zawadzki Edward powiedział – uciekajcie stąd – i my pojechaliśmy rowerami w stronę Czarnowa. Ujechaliśmy około kilometra, jadąc z powrotem widzimy, że idzie czerech w mundurach wojska polskiego, na czapkach orzełek, jeden z nich pyta – stój, kto idzie- i ja mówię kolejarz, odpowiedział mi tak brzydko – wypier*** na służbę – i poszli w stronę Czarnowa, a my z bratem przyjechaliśmy do domu. Po dwóch dniach przyszło UB, najpierw mnie wzięli a na drugi dzień brata. No i wtedy robili z nami co chcieli. Parę dni potrzymali, brata nie widziałem, odesłali do więzienia na 11 listopada i tam do wyroku żeśmy siedzieli. A po wyroku do obozu pracy na ulicy Anielewicza w Warszawie. A brata wywieźli po sprawie do kopalni. Wracając do akcji. Widziałem czerech żołnierzy i stojący pociąg. Jak ten ruszył my zawróciliśmy z powrotem. Zabitych widziałem dwóch jak leżeli na polanie obok stacji. I to tyle, niewinnie został człowiek skazany na 3,5 roku więzienia.
Na karę więzienia został skazany również brat Pana Władysława oraz wspomniany dróżnik Edward Zawadzki. Łącznie po akcji „Roja” w Pomiechówku zostało skazane niespełna dziesięć osób z Pomiechówka, Torunia Dworskiego i innych okolicznych miejscowości. A oto jak sprawa opisana jest w „Raporcie Specjalnym” UB:
W wyniku dochodzenie, tj. przesłuchania świadków i przeprowadzonych wywiadów ustalono, że w dniu 28.08 50r o godz 18:00 od strony Pułtuska przez teren gromady Brody- Parcele, przybyła banda 5-ciu uzbrojona w dwa automaty, pistolety i granaty, ubrani byli po wojskowemu … Grupa rozstawiła się na peronie, zatrzymując przechodnich i gromadząc w poczekalni, gdzie wypytywali się czy ktoś jest z jakiejś organizacji i jeśli tak to jakiej. Jeden z bandytów wszedł do kolejarza Edwarda Zawadzkiego i zapytał za ile przyjedzie pociąg z Warszawy, po otrzymaniu odpowiedzi opuścił budkę. W tym samy czasie pozostali bandyci zatrzymali milicjanta bez uzbrojenia jadącego na rowerze Antosiaka Zygmunta. Milicjanta sterroryzowano, przeprowadzono na drugą stronę za drzewa i zabito go. Po upływie kliku nastu minut nadjechał pociąg z Warszawy do Nasielska. Bandyci okrążyli go i przeprowadzili rewizję pasażerów. Rozbroili strażnika S.O.Ku Tobolskiego Józefa. Ponadto wyprowadzono kilku żołnierzy WP i zatrzymano. W tym czasie przyszedł dowódca bandy, około lat 30-tu, wzrostu średniego, posiadający przystrzyżoną brodę, czarną...Przy oknie wygłosił przemówienie „ niedługo komuna upadnie, nie będzie potrzeba należeć do partii, zwłaszcza PPR, niedługo będzie dobrze bo was wyzwolimy rodacy”... Po około 20 minutach pociąg osobowy ruszył, wtedy nadjechał drugi pociąg w kierunku z Nasielska do Warszawy. W tym samym czasie nadjechało dwóch milicjantów Antosik Henryk i Dąbrowski Wacław. Obydwaj uzbrojeni w automaty P.P.Sz + 32 sztuki amunicji... Stojący w pobliżu budki przejazdowej bandyta, widząc milicjantów krzykną do swoich „uwaga milicja”. Stojący na peronie bandyta strzelił do Dąbrowskiego Wacława i zranił go w pośladek. Milicjant uciekając zaczął krzyczeć aby nie strzelano. Za uciekającym, bandyta oddał kilka strzałów zabijając go na miejscu. Natomiast Antosiaka Henryka rozbroili i zastrzelili na peronie... Banda oddaliła się bez strat.
Tak akcja przebiegała według UB, wiele szczegółowych opisów, jednak mijających się z prawdą. W pominiętych fragmentach są np. opisy trupich czaszek na czarnych beretach. Natomiast świadek zdarzenia jest przekonany, że nic takiego miejsca nie miało, a czapki żołnierzy NZW zdobiły orły w koronie.
Kolejny punkt bzdur! Skąd informacje o obrobionych sklepach? Żenada! Chyba ten sam świadek to mówił co o wywleczeniu Antosiaków z pociągu. Nic podobnego nie miało miejsca. Nawet przed egzekucjami ludzi z PPR czy UB, Rój wielokrotnie wysyłał ostrzeżenia takie jak to:
Ludzie dość nam nadonosili o tobie.
Pamiętaj, popraw się, bo jak się nie poprawisz, to
marnie zginiesz. My ci damy partię, my ci damy kułaków.
To jest pierwsze i ostatnie „upomnienie".
Pamiętaj, żebyś się poprawił, bo ty nie masz ludzi za ludzi. Jak gdybyś był człowiekiem, to by nie było o tobie żadnych donoszeń.
Wiedz o tym, że my niedługo u ciebie będziemy. Zapamiętaj
sobie to i żebyś na swój los nie narzekał. To samo czeka
ciebie, co Sekwestratora za Przasnyszem.
Wojenny Komendant „RÓJ".
Oddział Roja wszystko skrzętnie zapisywał, wiele z tych zapisków znalazło się w IPN, nic o sklepach nie ma! Przykład:
Do Komendy Okręgu „Orzeł"
W dniu 3 XI 1947 r. Rozbroiłem posterunek MO w Barańcach, wykonując wyrok śmierci na funkcjonariuszu PUBP Ciechanów Osowiecki Jerzy, zdobyto 3 kb. 1 pistolet vis, 600 sztuk amunicji i 4 granaty. Jednocześnie zlikwidowałem Urząd Gminy, rekwirując przy tym 1 maszynę do pisania, wojskowy aparat telefoniczny.
Podpisał Komendant Powiatu
„Rój" sierż.
Co do samego napadu na bank w Nasielsku. Wspomnienia kasjerki Janiny Bilińskiej:
Do banku weszło dwóch uzbrojonych ludzi, podczas gdy pierwszy podszedl do kasjerki Pani Ireny Grąbczewskiej i zażądał pieniędzy, drugi wszedł z boku za kontuar, odslonił płaszcz pod ktorym ukazał sie mundur z ryngrafem Matki Boskiej na piersi i oświadczył: „Nie bójcie się, jesteśmy partyzantami od Roja, nic wam się nie stanie, chcemy tylko pieniędzy”.
Zabrali około 46 tysięcy złotych, wychodząc jeden z nich powiedział : „ Dzwońcie zaraz na milicję”.
Akcja była dość zuchwała, bo posterunek milicji znajdował się po drugiej stronie skweru. Jak wynika ze wspomnień Pani Janiny pracownicy banku ( Irena Grąbczewska ,Janina Bilińska, Roman Rosłoński ) bardziej obawiali się poinformowania i reakcji aparatu bezpieczeństwa, niż samej akcji partyzantów. Dodatkowo należy zaznaczyć, że Partyzanci weszli po południu, kiedy w banku były pieniądze z dziennego utargu państwowych sklepów - taki był przykaz, by codziennie odnosić utarg do banku. Wątpię, by po ktoś w ogóle miał w Polsce roku 1951 jakieś oszczędności , a po drugie był tak naiwny by wpłacić je do banku narażając się na podatki i podejrzliwe pytania władz skąd to wziął. Niestety wiedza o okresie tzw. Stalinizmu powoli zanika . Na pewno " depozytariusze" nie utracili swoich lokat, odsetek, kont , bo takich przede wszystkim nie mieli.
Wspomnienia Pani Janiny pochodzą z FB: Dawny Nasielsk, Tomasz Krason. Pozostałe informacje to moje badania dokumentów IPN (UB) i świadkowie. Po co zabierać głos na tematy o których się nie ma pojęcia. Administrator za każdy daje banana?