Babcia mi opowiadała, że we wrześniu 39, na dachach domów zamieszkanych przez mniejszośc niemiecką, a zamieszkiwali oni głównie tereny Kępy Nowodworskiej az do brzegu Wisły i okolice Kazunia - pojawiły się malowane na prędce sfastyki i krzyże, żeby niemieccy piloci ich nie bombardowali.
Sama była świadkiem jak jeden z samolotów nisko lecąc zakreslił koło i pomachał skrzydłami nad Kępą.