Piszecie, że wszędzie szukam spisku. Swoją drogą, jakże modne i poprawne politycznie, często używane przez tych, którzy chcą nimi pokryć jakąś nieprawidłowość, są słowa: spiskowa teoria dziejów. Zatem pytam się, czy to, że finansjera zachodnia wysłała Lenina, zaopatrując go w walizki pieniędzy do Rosji, po to, żeby zmienić tam porządek dziejów, bo zawadzało im, że Rosja zasobna w wiele bogactw, choć zacofana, np. rolniczo jest, mimo wszystko potęgą, z której można by czerpać zyski, to spiskowa teoria dziejów, czy fakt historyczny? Zresztą w obecnych czasach podobne działania bogaci robią w krajach biednych, ale zasobnych w złoża, np. w Azji i Afryce. Poszukajcie sobie na you tube filmy, w których ludzie, którzy to robili na zlecenie opowiadają o tym. Czy wywołanie II wojny światowej przez Niemców przebranych w mundury polskie, tak, aby usprawiedliwić dlaczego „musieli” wkroczyć na ziemię polską, to spiskowa teoria dziejów, czy fakt historyczny? Czy pakt Ribentrop-Mołotow, po wcześniejszej umowie o nieagresji między Niemcami, a Polską to spiskowa teoria dziejów, czy fakt historyczny? Zanim Rosjanie wkroczyli do Polski, podobni do Was pewnie też twierdzili, że ci, którzy to przewidywali szukali spisku. Czy to, że Rosjanie, przy pomocy polskich zdrajców prześladowali Polaków po wojnie, często tylko dlatego (zwłaszcza przed śmiercią Stalina), żeby strachem podporządkować sobie niepokorny naród, na co jest wiele dokumentów w IPN, a ja polecam film z K. Jandą w roli głównej pt. „przesłuchanie”, to spiskowa teoria dziejów, czy fakt historyczny? Czy rotmistrz Witold Pilecki (
http://pl.wikipedia.org/wiki/Witold_Pilecki), który z własnej, nieprzymuszonej woli dał się zamknąć w niemieckim obozie zagłady w Oświęcimiu, aby stworzyć tam ruch oporu, a następnie uciekł, żeby zawiadomić zachód o obozach niemieckiego terroru na terenach Polski i po wojnie został stracony z mocy pro-moskiewkich władz i sądu, to spiskowa teoria dziejów, czy postać historyczna, którą powinniśmy, my Polacy, ale również inne narody, których przedstawiciele byli prześladowani w tychże obozach, czcić? Wiele by można podawać przykładów na tzw. spiskową teorię dziejów, która potem okazywała się prawdą, niewyobrażalną w najgorszych snach. Mimo to wiele lat po wojnie Polska, za przyczyną Niemców takich, jak pani Steinbach, z ofiary staje się katem. I nie ma tu znaczenia, że to Niemcy wywołali II wojnę światową, że to Niemcy mordowali i palili, a nie tylko wysiedlali, całe wioski polskie, jak w świętokrzyskim. Mimo to Rosja, czy ostatnio USA do dnia dzisiejszego nie chce uznać , że zabójstwo wielu Polaków w Katyniu, Harkowie, czy Miednoje, to ludobójstwo. A dlaczego tak się dzieje? Dlaczego państwa UE, Rosji, USA i inne traktują Polskę po macoszemu i nie liczą się z Nią? A dlatego, że Polacy nie znają swojej historii, nie potrafią wyciągać wniosków i zawsze są zadowoleni z tego co dla nich inni łaskawie przygotują. Żeby być za wszelką cenę tacy „europejscy” i żeby nikt nie powiedział o nich, że są zacofani. Żeby nikt nie powiedział o nich, że szukają „spiskowej teorii dziejów”. A kiedy są nawet niezadowoleni, rozczarowani, to zawsze można krzyknąć: „nic się nie stało, Polacy, nic się nie stało”. Jeżeli jednak zaczynają wyciągać wnioski po to, żeby zaradzić na przyszłość, aby następne pokolenia nie przeżywały tego, co ich dziadowie, to zawsze znajdą się usłużni pochodzenia polskiego lub obcego (w sieci nie wiadomo kto pisze), przy poparciu „nowoczesnych”, rodowitych Polaków, którzy stwierdzą, że to oszołomy, że powinni zająć się pracą, bo inni na nich tyrają, a nie szukać przyczyn dlaczego jest, jak jest i aby nie było gorzej.
Czy gdyby na lotnisku Modlin, ktoś wcześniej poszukał spiskowej teorii dziejów, a nie przymykał oko na informacje ukazujące się w lokalnej prasie, to trzeba by teraz je zamykać?
Czy gdyby ktoś wcześniej poszukał spiskowej teorii dziejów, kiedy rozstrzygano przetargi na autostrady, to UE zatrzymała by nam miliony euro?
Warto nieraz pomyśleć wcześniej, nawet jeżeli jest to na wyrost, żeby nie trzeba było później mówić: Ach, Polak to zawsze mądry po szkodzie.