Ja też to obserwowałam, choć zabiegi mediów wywarły wówczas również na mnie wpływ, na tyle, że skreśliłam wszystkich kandydatów. I dzisiaj, po wielu latach, uważam, że miałam rację. Wprawdzie w trakcie imprezy w dniu wyborów byliśmy z mężem jedyni, którzy nie głosowali na Wałęsę i mieliśmy dziwne przeświadczenie, że oglądając ze znajomymi w telewizji słynne: „Zdrowie wasze w gardło nasze” (godne faceta z pod budki z piwem) że jesteśmy, a zwłaszcza ja, czarnymi owcami. Wtedy właśnie pomyślałam, że nie jesteśmy w pełni państwem demokratycznym i do takiego kraju jeszcze nam brakują lata świetlne. Bo w państwie demokratycznym od badania kandydatów i przekazywania społeczeństwu wiarygodnych informacji na ich temat są odpowiednie służby, a następnie wiarygodne media. Dlatego ucieszyłam się z konferencji Ziobro, Kamiński. Uznałam, że tak powinno być, że na podstawie dokumentów, które można sprawdzić, powinnam być poinformowana o sprawach dla mnie ważnych, a zwłaszcza jeśli chodzi o kandydatów na moich przedstawicieli z najwyższych szczebli. Niestety, walka międzyludzka o stołki wzięła górę, media też ustawiają się po jednej lub drugiej stronie, czyli tych, którzy dysponują większymi finansami (do tej pory, zwykle po jednej). Stąd też taki atak na biorących udział w konferencji, bo choć mogę również ich podejrzewać, że przy tej okazji chcieli uzyskać jakiś efekt medialny, to wina ich była, moim zdaniem, niewspółmierna do zasług, jakie mogli dać społeczeństwu polskiemu. Mając informację o tym, jak podlegli właścicielom, np. gazet są dziennikarze (narzędzia w rękach właścicieli, o czym świadczy ostatnio sprawa red. Gmyza) wiem, że nigdy w Polsce, w okresie transformacji ustrojowej, nie było wolnych mediów. Bo Polska, w 1990 roku, była „smacznym kąskiem” na arenie światowej. Stąd, w Polsce zaistnieli panowie, słynne „autorytety finansowe” i zaczęli z dużą determinacją podpowiadać takiemu, wtedy, „autorytetowi finansowemu”, jak pan Balcerowicz, który skwapliwie przyjął przygotowane przez nich projekty za milionową zapłatę. Projekt polegał na łamaniu prawa, ponieważ zarządzenie Ministra Finansów nakazywało bankom, z dnia na dzień podnosić stopy procentowe o ok. 100%, przy czym dotyczyło to nie tylko kredytobiorców, którzy mieli chęć wziąć kredyt w przyszłości lecz również tych, którzy już mieli prawomocne umowy, a nie było w nich zapisu o takiej sytuacji (podstawowa zada prawna mówi, że prawo nie może działać wstecz, stąd napisałam o łamaniu prawa). Pamiętam też te projekty wprowadzane w życie i znam ludzi, którzy przy tej okazji stracili dorobek życia oraz zakłady, które, wydaje mi się, celowo zostały rozwalone. Zakłady państwowe, wówczas, w większości bazowały na kredytach obrotowych i takie zarządzenie powodowało, że z dnia na dzień stawały się bankrutami. Z nieformalnych informacji, ale również z wypowiedzi pana Wyszkowskiego wiem, że często przejmowała je za przysłowiową złotówkę „nowa-stara” władza. J. Kaczyński uparł się i przeprowadził konieczność składania oświadczeń majątkowych, z których często wynika, że nasi politycy, to nieprzymierzając, prorocy, prawie równający do Jezusa, który na pustyni potrafił rozmnożyć jeden chleb i jedną rybę dla tysięcy ludzi. Niestety zabrakło mu już siły i być może również za to zaczął być tak atakowany, żeby te oświadczenia były sprawdzane, a przede wszystkim odpowiednie służby wyciągały z nich wnioski i konkretne działania wobec osób, którzy nie mogą uzasadnić wielkich sum skumulowanych na kontach osobistych, w krótkim, stosunkowo, czasie.
Chcę zamieścić poniżej bardzo ciekawy wpis, który swojego czasu znalazłam na Onecie, a który, oparty na książce Monteskiusza, jest ważny dla stwierdzenia, że w Polsce daleko nam do demokracji. Oto on:
„ ~R-a
do ~tuwik:
Poczytajcie książkę pt: Konstytucjonaliści o ustroju Polski.
cytat:
" 1. Ustrój Rzeczypospolitej Polskiej ,zgodnie z konstytucją ,opiera się na podziale i równowadze władzy ustawodawczej, władzy wykonawczej i władzy sądowniczej.
2. Władzę ustawodawczą sprawuje Sejm i Senat, władzę wykonawczą Prezydent Rzeczypospolitej Polskiej i Rada Ministrów, a władzę sądowniczą sądy i trybunały.
Jednym z pierwszych osób które zauważyły i opisały podział władzy był Monteskiusz, który uważał iż barierą przed despotyzmem jest właśnie ów trójpodział władzy. Cała konstrukcja podziału władzy, wzorowana na doświadczeniach angielskich oraz na doktrynie Locke’a przyniosła Monteskiuszowi największą sławę.
W każdym państwie- pisał Monteskiusz- istnieją trzy pola aktywności, którym odpowiadają trzy władze: prawodawcza, wykonawcza i sądowa. W państwie, w którym ma być zapewniona polityczna wolność, władze te powinny być rozdzielone. Nie może być mowy o wolności i demokracji, gdy dwie z pośród nich skupione są w jednym ręku."
W Polsce władza ustawodawcza czyli sejm i senat to ci sami ludzie którzy sprawują również władzę wykonawczą czyli rząd i prezydent z dworem.
Dowodzi to tego, że w Polsce rządzi obłuda a o wolności i demokracji nawet nie mamy co marzyć”
A jeśli do tego dodamy informacje na temat Sędziego Trybunału Stanu, który ostatnio wypowiadał się tak dobrze o sędzim Tulei:
http://katalog.bip.ipn.gov.pl/showDetai ... aId=10475&, to potwierdza to co napisane wyżej i wyjaśnia dlaczego politycy i inne ważne osobistości tego kraju, nie chcieli przeprowadzić lustracji do końca. Bo, w jaki sposób mogliby wywierać naciski na osoby im potrzebne?