Pomnik-mauzoleum w Kazuniu - zamurowane prochy 10 żołnierzy.
Wysłany: 01 Wrz 2012, 01:46
Pomnik „Bohaterskim obrońcom Modlina i Kazunia poległym w walkach z faszystowskim najeźdźcą niemieckim w 1939 roku”
Kto z Was wie coś więcej na temat tego pomnika?
Właśnie.. do tej pory też nie wiedziałem wiele na temat jego historii.. aż do tego roku.
Kiedyś w internecie natknąłem się na artykuł z 13.12.2002 pt: „Tajemnice kazuńskiego pomnika”,
który ukazał się w Tygodniku Ciechanowskim :
http://www.tc.ciechanow.pl/aktualnosc-1 ... mnika.html
Artykuł ten nie wnosi żadnych konkretnych informacji.. tylko podobno.. podobno i raz jeszcze podobno..
Bodajże w zeszłym roku, podczas uroczystości w Kazuniu, ksiądz zaprosił
osobę, która pamiętała czasy budowy pomnika.
Miała być to niespodzianka..
Tą osobą okazał się sędziwy staruszek, Stefan Sikora, który opowiadał jak to:
On własnymi rękoma go zaprojektował.
On własnymi rękoma nosił kamienie z Wisły.
On własnymi rękoma go budował.
Słowem nie wspomniał jak było naprawdę.
Słowem nie wspomniał o gen Czesławie Piotrowskim.
Słowem nie wspomniał, że w pomniku tym, znajduje się metalowa trumna z prochami
10 żołnierzy polskich, poległych w Kampanii Wrześniowej w obronie Twierdzy Modlin
Tak pomnik wygląda w chwili obecnej:
Jak było naprawdę?
Jaką tajemnicę skrywa ten pomnik?
Otóż..
W tym miesiącu wpadła w moje ręce książka pod tytułem „Kazuń. Przedmoście Twierdzy Modlin”,
którą napisał gen. dyw. Czesław Piotrowski.
Została ona wydana w Warszawie w 1990 roku – druk WOW zam.568 1990.06.28
Jest to maszynopis, więc nie był to nakład w ilościach egzemplarzy, tylko został
wydany albo na potrzeby wewnętrzne jednostki wojskowej w Kazuniu albo był
to egzemplarz do zatwierdzenia, który nigdy nie został wydany.
Generał Piotrowski opisuje w niej całą historię powstania pomnika.
Do Kazunia trafił w kwietniu 1956 roku jako zastępca dowódcy brygady do spraw liniowych.
Opisuje, że teren jednostki oraz okoliczne forty były w opłakanym stanie.
Chodząc po tych terenach, napotkał kilka mogił oznaczonych krzyżami (na terenie jednostki i przyległych fortach)
w których byli pochowani polegli żołnierze kampanii wrześniowej.
Wiosną 1957 roku, generał Piotrowski przystąpił do porządkowania terenu jednostki lecz pomysł wybudowania pomnika mauzoleum, w których zostały złożone szczątki żołnierzy poległych w obronie Kazunia i Modlina,
narodził się w październiku 1956 roku.
Piotrowski sam, na własną rękę ekshumował szczątki żołnierzy ze znalezionych mogił.
Między innymi:
„..Na przeciwko baraku sztabowego znajdowała się ogrodzona płotkiem, zbiorowa mogiła czterech żołnierzy.
Na wałach przy fosie w twierdzy były dwie pojedyncze mogiły z drewnianymi krzyżami,
a na forcie VIII zachowały się również dwie mogiły: Jedna pojedyncza i druga zbiorowa – trzech żołnierzy..”
10 czaszek oraz kości szkieletowe i fragmenty mundurów złożył w jednym z fortów
Kazańskiej jednostki.
Jak pisze:
„..Aparat polityczny Wojska Polskiego odnosił się do tego z rezerwą. Stąd też nasz skądinąd
zacny, choć ciężko przestraszony ówczesny zastępca dowódcy brygady ds. politycznych powołany na stanowisko „z awansu” łódzki robotnik – kpt. Jurdziński – uznał to za bardzo ryzykowne, a wręcz niebezpieczne dla nas
Udało mi się przekonać do tego pomysłu dowódcę 2 WCBSap ppłk Adama Siekerzyckiego, który też lubił często ryzykować..”
23 maja 1957 roku, przystąpiono więc do budowy fundamentów i zbierania kamieni z całej okolicy,
a przede wszystkim z terenu jednostki i z okolicznych fortów.
Bloki granitowe typu krawężnikowego znajdowały się na fortach VI, VII i VIII.
Generał Piotrowski pisze dalej w swojej książce dość rewelacyjne informacje:
„..Np. Na forcie VIII pozostały jeszcze resztki cokołu z jakiegoś starego postumentu wykonanego z bloków granitowych.
Podobno na postumencie tym, było ustawione popiersie Józefa Piłsudkiego, jako że w rejonie tego fortu mieścił się szkoleniowy
obóz letni Szkoły Podchorążych Inżynierii z Warszawy. Tam też robiąc wykop w celu odkrycia murów fortecznych wykonanych
z cegły, którą w rezultacie wzięliśmy do rozbudowy kasyna, natrafiliśmy na zasypane schody z granitowych płyt szlifowanych.
Z tych właśnie płyt zostały wykonane otaczające pomnik u podstawy 3 stopnie schodów..”
Pisze również o samym wyżej wspomnianym Stefanie Sikorze, który to miał projektować i budować pomnik własnymi rękoma :
„..Wybrana spośród rezerwistów grupa murarzy i kamieniarzy, którymi kierował mistrz budowlany, kapral rezerwy Stefan Sikora, powierzone zadania wykonała bardzo szybko i fachowo..”
Według książki Piotrowskiego, to ona sam zaprojektował wygląd pomnika, oraz terenu obok niego – klomby, aleje, skwery i boisko.
W dolnej części pomnika, była zaprojektowana krypta grobowa, w której miały być złożone prochy 10 żołnierzy ekshumowanych przez Piotrowskiego.
Krypta grobowa ma wymiary: 120 cm długości, 60 cm szerokości i 30 cm wysokości.
15 czerwca 1957 roku w dolnej partii cokołu żołnierze budowniczowie wmurowali akt erekcyjny w zalakowanej butelce:
Dość sporym problemem okazała się rzeźba orła – brak pieniędzy na wykonanie odlewu.
W połowie czerwca 1957 roku, generał Piotrowski wspólnie z ppłk Siekierzyckim zwrócili się o pomoc do
Głównego Zarządu Ligi Przyjaciół Żołnierza w Warszawie, gdzie prezesem był generał brygady Józef Turski, który obiecał pomoc.
Z racji tego, że budowa pomnika była prawie ukończona – brak orła – a z przyległego terenu powstał skwer z alejami,
trawnikami i klombami pełnymi kwiatów, którymi opiekował się ogrodnik brygady, pan Andrzej Zarychta.
Obok pobudowana była estrada (muszla koncertowa), strzelnica, fontanna i placu zabaw dla dzieci, generał Piotrowski
zaprosił na wizytację generała Turskiego.
Generał Turski zapoznał się z ideą budowy pomnika i zamurowania w krypcie prochów 10 żołnierzy polskich z września 1939 roku.
Wtedy zrodziła się myśl, aby zaprosić uczestników walk o Kazuń i Modlin, w tym generała Wiktora Thomme, nadaniu tej imprezie rangi ogólnokrajowej oraz patriotycznej i połączyś odsłonięcie pomnika ze świętem lipcowym
Podzielono rolę..
Tzn. brygada miała dokończyć budowę pomnika, natomiast LPŻ objęło patronatem uroczystość oraz wzięła na siebie odpowiedzialność poinformowania zainteresowanych władz oraz generała Thomme.
W tej sytuacji powstał problem o randze politycznej ponieważ generał Piotrowski nie pytał o zgodę Szefostwa Wojsk Inżynieryjnych MON (budowę pomnika-mauzoleum i ekshumację żołnierzy traktował jako sprawę wewnętrzną jednostki)
a oliwy do ognia dolał fakt wejścia w układ z LPŻ i nadaniu imprezie rangi ogólnokrajowej.
Nie spotkało się to z przychylnością kierownictwa Głównego Zarządu Politycznego WP.
05 lipca 1957 roku LPŻ doprowadził do konferencji prasowej przy której obecny był aktywny członek LPŻ
kpt. Rezerwy Jerzy Jadźwiński oraz generał Wiktor Thomme.
Wtedy zagrzmiało w Głównym Zarządzie Politycznym.
Generał Piotrowski opisuje to w swojej książce:
„..Tego już było dla ówczesnych „ideologów” wojskowych za wiele.
Zostaliśmy w trybie natychmiastowym wezwani obaj z ppłk Siekierzyckim do GZP w Warszawie.
Tam „w domu bez kantów” spotkali się z nami zastępcy szefa GZP, generałowie Bronisław Bednarz i Ignacy Blum.
Zażądano od nas wyjaśnienia dlaczego i skąd to się wszystko wzięło.
Naszych wyjaśnień nie uznano za uzasadnione. Zarzucano nam samowolę i wręcz wrogą robotę.
Zapytano, czy zdajemy sobie sprawę z tego kogo my gloryfikujemy i komu to służy.
Sprawa stała się poważna.
Jednak powstała sytuacja „faktów dokonanych” w postaci pomnika, który praktycznie był gotowy i czekał tylko na orła
oraz wyniki konferencji prasowej z dnia 05 lipca 1957 roku, o której wieści poszły w świat.
A więc pomnika nie można już zburzyć, a spotkanie z generałem Wiktorem Thomme zapowiedzianych
na 21 lipca uroczystości nie da się odwołać..”
UWAGA!!!
IMIONA I NAZWISKA OFICERÓW POLITYCZNYCH BRONISŁAWA BEDNARZA
I IGNACEGO BLUMA ZOSTAŁY W KSIĄŻCE WYKREŚLONE FLAMASTRM !!!
JEDNAK PATRZĄC NA KARTKĘ POD ŚWIATŁO, LITERY SĄ CZYTELNE.
PRAWDOPODOBNIE ZOSTAŁY SKREŚLONE PRZEZ CENZURĘ, CZYLI OFICERA POLITYCZNEGO,
KTÓRZY JAK WIADOMO W LATACH 90-TYCH DZIAŁALI JESZCZE PEŁNĄ PARĄ, A NAWET I GĘBĄ!!!
Generał Piotrowski pisze dalej, że wszystkie prace z budową pomnika zostały ukończone na czas.
Wykonania orła podjął się inż. arch. Andrzej Janota, aktywista LPŻ, wspólnie z artystą rzeźbiarzem Andrzejem Lisowskim.
Rzeźba orła została wykonana przez Instytut Mechaniki Precyzyjnej w Warszawie poprzez metalizację sporządzonej przez autorów formy. Wszystkie koszty pokrył Główny Zarząd LPŻ. Zamontowanie orła odbyło się rano w dniu 21 lipca 1957 roku,
a więc w dniu odsłonięcia pomnika.
Oddzielnym problemem była marmurowa tablica, na której miał być umieszczony napis.
W książce czytamy, że w związku z wysokimi kosztami u kamieniarzy na Powązkach, do generała Piotrowskiego zgłosił się rezerwista z Chełma, który oświadczył, że przywiezie płytę od znajomego kamieniarza w zamian za 4 dni urlopu.
Wrócił on po 6 dniach, gdzie przywiózł tablicę zdemontowaną z jakiegoś cmentarza i do tego uszkodzoną.
Rezerwista dostał 6 dni aresztu. Generał Piotrowski nie mając innego wyboru, zmuszony był wykorzystać tą tablicę,
na której jeden z rezerwistów podjął się wykonania napisu:
„..Bohaterskim obrońcom Modlina i Kazunia, poległym w walkach z faszystowskim najeźdźcą niemieckim w 1939 roku – społeczeństwo powiatu Nowy Dwór Mazowiecki LPŻ saperzy 2 WCBSap..”
21 lipca 1957 roku pomnik został odsłonięty.
Na uroczystość przybyło około 500 byłych obrońców Modlina i okolic.
Wśród nich byli też żołnierze pełniący nadal służbę wojskową.
Między innymi ppłk Paweł Assendi, ppłk Tadeusz Wiernikowski, ppłk Bogdan Bydłowski.
Jako reprezentant MON, do Kazunia zawitał gen brygady Stefan Orliński natomiast dowództwo sztabu Warszawskiego Okręgu Wojskowego reprezentował szef sztabu WOW płk Aleksander Jankowski.
Generał brygady Józef Turski przybył na uroczystość z generałem Wiktorem Thomme.
Jako ciekawostkę można dodać to, że dla Wiktora Thomme specjalnie uszyto mundur galowy, na wniosek generała Turskiego
i na zlecenie Głównego Kwatermistrza WP generała Wiktora Ziemińskiego.
Z racji tego, że mundur galowy nie różnił się od tego przed 39 rokiem Thomme ubrał się w niego. Problemem okazała się czapka..
Wiadomo, przed 39 rokiem była to rogatywka z orłem w koronie.
Natomiast po 45 była ona okrągła z orłem bez korony.
Generał Wiktor Thomme zręcznie ominął fakt nałożenia czapki na głowę.
Do samego końca trzymał nakrycie głowy w lewej, zgiętej ku sobie ręce.
Czapkę na głowę włożył dopiero po zakończonej uroczystości.
Ten kto interesował się historią pomnika, wie o tym, że tego pierwszego orła na cokole już nie ma.. przerdzewiał.
Jest nowy, betonowy..
Tutaj natomiast złożono urnę z prochami 10-ciu żołnierzy września 1939 roku.
Urna została wykonana ze stalowej blachy, zakonserwowana farbą stalową, zaspawana i pomalowana minią i farbą srebrzanką.
Miała 120 cm długości, 60 cm szerokości i 30 cm wysokości.
Poniżej zamieszczam skany oryginalnych zdjęć z uroczystości otwarcia pomnika w dniu 21 lipca 1957 roku
Całej pikanterii dodaje fakt, że do tej pory nie wiedziano o pochodzeniu pomnika,
oraz
nikt z moich znajomych nie dysponował zdjęciem pomnika z fortu VIII.
Po informacjach od pewnej osoby, która po przeczytaniu książki generała Piotrowskiego skojarzyła
pomnik w Kazuniu z pomnikiem w forcie VIII, powiedziała mi, że kiedyś na allegro wypłynęło zdjęcie z Pomnikiem
Marszałka Piłsudkiego, który znajdował się na forcie w Kępie Grochalskiej, dotarłem do właściciela tej fotografii.
Okazało się, że w posiadaniu tego zdjęcia jest brat mojego kolegi, który notabene nie zdawał sobie sprawy,
że jest to pomnik z fortu VIII.
Cały czas był przekonany, że pomnik w Kazuniu i Pomnik Marszałka Piłsudkiego, to ten sam monument !!!!
Tak wyglądał pomnik Józefa Piłsudkiego na forcie VIII
viewtopic.php?f=31&t=850
Historia pomnika w Kazuniu jest wręcz niewiarygodna ponieważ postać generała
Czesława Piotrowskiego jest celowo ominięta w kartach historii.
W tamtych czasach, stalinowskich czasach, komunistycznych czasach był wielkim patriotą, który wykazał się hartem ducha, odwagą i sprytem ośmieszając tym samym wszystkie komórki polityczne Ludowego Wojska Polskiego.
Mam nadzieję, że władze Nowego Dworu Mazowieckiego, Wojsko Polskie, zainteresują się dalszymi losami pomnika-mauzoleum,
w którym są pochowane szczątki 10-ciu żołnierzy polskich, poległych w Kampanii Wrześniowej 1939 roku
w obronie Kazunia i Modlina.
Kto z Was wie coś więcej na temat tego pomnika?
Właśnie.. do tej pory też nie wiedziałem wiele na temat jego historii.. aż do tego roku.
Kiedyś w internecie natknąłem się na artykuł z 13.12.2002 pt: „Tajemnice kazuńskiego pomnika”,
który ukazał się w Tygodniku Ciechanowskim :
http://www.tc.ciechanow.pl/aktualnosc-1 ... mnika.html
Artykuł ten nie wnosi żadnych konkretnych informacji.. tylko podobno.. podobno i raz jeszcze podobno..
Bodajże w zeszłym roku, podczas uroczystości w Kazuniu, ksiądz zaprosił
osobę, która pamiętała czasy budowy pomnika.
Miała być to niespodzianka..
Tą osobą okazał się sędziwy staruszek, Stefan Sikora, który opowiadał jak to:
On własnymi rękoma go zaprojektował.
On własnymi rękoma nosił kamienie z Wisły.
On własnymi rękoma go budował.
Słowem nie wspomniał jak było naprawdę.
Słowem nie wspomniał o gen Czesławie Piotrowskim.
Słowem nie wspomniał, że w pomniku tym, znajduje się metalowa trumna z prochami
10 żołnierzy polskich, poległych w Kampanii Wrześniowej w obronie Twierdzy Modlin
Tak pomnik wygląda w chwili obecnej:
Jak było naprawdę?
Jaką tajemnicę skrywa ten pomnik?
Otóż..
W tym miesiącu wpadła w moje ręce książka pod tytułem „Kazuń. Przedmoście Twierdzy Modlin”,
którą napisał gen. dyw. Czesław Piotrowski.
Została ona wydana w Warszawie w 1990 roku – druk WOW zam.568 1990.06.28
Jest to maszynopis, więc nie był to nakład w ilościach egzemplarzy, tylko został
wydany albo na potrzeby wewnętrzne jednostki wojskowej w Kazuniu albo był
to egzemplarz do zatwierdzenia, który nigdy nie został wydany.
Generał Piotrowski opisuje w niej całą historię powstania pomnika.
Do Kazunia trafił w kwietniu 1956 roku jako zastępca dowódcy brygady do spraw liniowych.
Opisuje, że teren jednostki oraz okoliczne forty były w opłakanym stanie.
Chodząc po tych terenach, napotkał kilka mogił oznaczonych krzyżami (na terenie jednostki i przyległych fortach)
w których byli pochowani polegli żołnierze kampanii wrześniowej.
Wiosną 1957 roku, generał Piotrowski przystąpił do porządkowania terenu jednostki lecz pomysł wybudowania pomnika mauzoleum, w których zostały złożone szczątki żołnierzy poległych w obronie Kazunia i Modlina,
narodził się w październiku 1956 roku.
Piotrowski sam, na własną rękę ekshumował szczątki żołnierzy ze znalezionych mogił.
Między innymi:
„..Na przeciwko baraku sztabowego znajdowała się ogrodzona płotkiem, zbiorowa mogiła czterech żołnierzy.
Na wałach przy fosie w twierdzy były dwie pojedyncze mogiły z drewnianymi krzyżami,
a na forcie VIII zachowały się również dwie mogiły: Jedna pojedyncza i druga zbiorowa – trzech żołnierzy..”
10 czaszek oraz kości szkieletowe i fragmenty mundurów złożył w jednym z fortów
Kazańskiej jednostki.
Jak pisze:
„..Aparat polityczny Wojska Polskiego odnosił się do tego z rezerwą. Stąd też nasz skądinąd
zacny, choć ciężko przestraszony ówczesny zastępca dowódcy brygady ds. politycznych powołany na stanowisko „z awansu” łódzki robotnik – kpt. Jurdziński – uznał to za bardzo ryzykowne, a wręcz niebezpieczne dla nas
Udało mi się przekonać do tego pomysłu dowódcę 2 WCBSap ppłk Adama Siekerzyckiego, który też lubił często ryzykować..”
23 maja 1957 roku, przystąpiono więc do budowy fundamentów i zbierania kamieni z całej okolicy,
a przede wszystkim z terenu jednostki i z okolicznych fortów.
Bloki granitowe typu krawężnikowego znajdowały się na fortach VI, VII i VIII.
Generał Piotrowski pisze dalej w swojej książce dość rewelacyjne informacje:
„..Np. Na forcie VIII pozostały jeszcze resztki cokołu z jakiegoś starego postumentu wykonanego z bloków granitowych.
Podobno na postumencie tym, było ustawione popiersie Józefa Piłsudkiego, jako że w rejonie tego fortu mieścił się szkoleniowy
obóz letni Szkoły Podchorążych Inżynierii z Warszawy. Tam też robiąc wykop w celu odkrycia murów fortecznych wykonanych
z cegły, którą w rezultacie wzięliśmy do rozbudowy kasyna, natrafiliśmy na zasypane schody z granitowych płyt szlifowanych.
Z tych właśnie płyt zostały wykonane otaczające pomnik u podstawy 3 stopnie schodów..”
Pisze również o samym wyżej wspomnianym Stefanie Sikorze, który to miał projektować i budować pomnik własnymi rękoma :
„..Wybrana spośród rezerwistów grupa murarzy i kamieniarzy, którymi kierował mistrz budowlany, kapral rezerwy Stefan Sikora, powierzone zadania wykonała bardzo szybko i fachowo..”
Według książki Piotrowskiego, to ona sam zaprojektował wygląd pomnika, oraz terenu obok niego – klomby, aleje, skwery i boisko.
W dolnej części pomnika, była zaprojektowana krypta grobowa, w której miały być złożone prochy 10 żołnierzy ekshumowanych przez Piotrowskiego.
Krypta grobowa ma wymiary: 120 cm długości, 60 cm szerokości i 30 cm wysokości.
15 czerwca 1957 roku w dolnej partii cokołu żołnierze budowniczowie wmurowali akt erekcyjny w zalakowanej butelce:
Dość sporym problemem okazała się rzeźba orła – brak pieniędzy na wykonanie odlewu.
W połowie czerwca 1957 roku, generał Piotrowski wspólnie z ppłk Siekierzyckim zwrócili się o pomoc do
Głównego Zarządu Ligi Przyjaciół Żołnierza w Warszawie, gdzie prezesem był generał brygady Józef Turski, który obiecał pomoc.
Z racji tego, że budowa pomnika była prawie ukończona – brak orła – a z przyległego terenu powstał skwer z alejami,
trawnikami i klombami pełnymi kwiatów, którymi opiekował się ogrodnik brygady, pan Andrzej Zarychta.
Obok pobudowana była estrada (muszla koncertowa), strzelnica, fontanna i placu zabaw dla dzieci, generał Piotrowski
zaprosił na wizytację generała Turskiego.
Generał Turski zapoznał się z ideą budowy pomnika i zamurowania w krypcie prochów 10 żołnierzy polskich z września 1939 roku.
Wtedy zrodziła się myśl, aby zaprosić uczestników walk o Kazuń i Modlin, w tym generała Wiktora Thomme, nadaniu tej imprezie rangi ogólnokrajowej oraz patriotycznej i połączyś odsłonięcie pomnika ze świętem lipcowym
Podzielono rolę..
Tzn. brygada miała dokończyć budowę pomnika, natomiast LPŻ objęło patronatem uroczystość oraz wzięła na siebie odpowiedzialność poinformowania zainteresowanych władz oraz generała Thomme.
W tej sytuacji powstał problem o randze politycznej ponieważ generał Piotrowski nie pytał o zgodę Szefostwa Wojsk Inżynieryjnych MON (budowę pomnika-mauzoleum i ekshumację żołnierzy traktował jako sprawę wewnętrzną jednostki)
a oliwy do ognia dolał fakt wejścia w układ z LPŻ i nadaniu imprezie rangi ogólnokrajowej.
Nie spotkało się to z przychylnością kierownictwa Głównego Zarządu Politycznego WP.
05 lipca 1957 roku LPŻ doprowadził do konferencji prasowej przy której obecny był aktywny członek LPŻ
kpt. Rezerwy Jerzy Jadźwiński oraz generał Wiktor Thomme.
Wtedy zagrzmiało w Głównym Zarządzie Politycznym.
Generał Piotrowski opisuje to w swojej książce:
„..Tego już było dla ówczesnych „ideologów” wojskowych za wiele.
Zostaliśmy w trybie natychmiastowym wezwani obaj z ppłk Siekierzyckim do GZP w Warszawie.
Tam „w domu bez kantów” spotkali się z nami zastępcy szefa GZP, generałowie Bronisław Bednarz i Ignacy Blum.
Zażądano od nas wyjaśnienia dlaczego i skąd to się wszystko wzięło.
Naszych wyjaśnień nie uznano za uzasadnione. Zarzucano nam samowolę i wręcz wrogą robotę.
Zapytano, czy zdajemy sobie sprawę z tego kogo my gloryfikujemy i komu to służy.
Sprawa stała się poważna.
Jednak powstała sytuacja „faktów dokonanych” w postaci pomnika, który praktycznie był gotowy i czekał tylko na orła
oraz wyniki konferencji prasowej z dnia 05 lipca 1957 roku, o której wieści poszły w świat.
A więc pomnika nie można już zburzyć, a spotkanie z generałem Wiktorem Thomme zapowiedzianych
na 21 lipca uroczystości nie da się odwołać..”
UWAGA!!!
IMIONA I NAZWISKA OFICERÓW POLITYCZNYCH BRONISŁAWA BEDNARZA
I IGNACEGO BLUMA ZOSTAŁY W KSIĄŻCE WYKREŚLONE FLAMASTRM !!!
JEDNAK PATRZĄC NA KARTKĘ POD ŚWIATŁO, LITERY SĄ CZYTELNE.
PRAWDOPODOBNIE ZOSTAŁY SKREŚLONE PRZEZ CENZURĘ, CZYLI OFICERA POLITYCZNEGO,
KTÓRZY JAK WIADOMO W LATACH 90-TYCH DZIAŁALI JESZCZE PEŁNĄ PARĄ, A NAWET I GĘBĄ!!!
Generał Piotrowski pisze dalej, że wszystkie prace z budową pomnika zostały ukończone na czas.
Wykonania orła podjął się inż. arch. Andrzej Janota, aktywista LPŻ, wspólnie z artystą rzeźbiarzem Andrzejem Lisowskim.
Rzeźba orła została wykonana przez Instytut Mechaniki Precyzyjnej w Warszawie poprzez metalizację sporządzonej przez autorów formy. Wszystkie koszty pokrył Główny Zarząd LPŻ. Zamontowanie orła odbyło się rano w dniu 21 lipca 1957 roku,
a więc w dniu odsłonięcia pomnika.
Oddzielnym problemem była marmurowa tablica, na której miał być umieszczony napis.
W książce czytamy, że w związku z wysokimi kosztami u kamieniarzy na Powązkach, do generała Piotrowskiego zgłosił się rezerwista z Chełma, który oświadczył, że przywiezie płytę od znajomego kamieniarza w zamian za 4 dni urlopu.
Wrócił on po 6 dniach, gdzie przywiózł tablicę zdemontowaną z jakiegoś cmentarza i do tego uszkodzoną.
Rezerwista dostał 6 dni aresztu. Generał Piotrowski nie mając innego wyboru, zmuszony był wykorzystać tą tablicę,
na której jeden z rezerwistów podjął się wykonania napisu:
„..Bohaterskim obrońcom Modlina i Kazunia, poległym w walkach z faszystowskim najeźdźcą niemieckim w 1939 roku – społeczeństwo powiatu Nowy Dwór Mazowiecki LPŻ saperzy 2 WCBSap..”
21 lipca 1957 roku pomnik został odsłonięty.
Na uroczystość przybyło około 500 byłych obrońców Modlina i okolic.
Wśród nich byli też żołnierze pełniący nadal służbę wojskową.
Między innymi ppłk Paweł Assendi, ppłk Tadeusz Wiernikowski, ppłk Bogdan Bydłowski.
Jako reprezentant MON, do Kazunia zawitał gen brygady Stefan Orliński natomiast dowództwo sztabu Warszawskiego Okręgu Wojskowego reprezentował szef sztabu WOW płk Aleksander Jankowski.
Generał brygady Józef Turski przybył na uroczystość z generałem Wiktorem Thomme.
Jako ciekawostkę można dodać to, że dla Wiktora Thomme specjalnie uszyto mundur galowy, na wniosek generała Turskiego
i na zlecenie Głównego Kwatermistrza WP generała Wiktora Ziemińskiego.
Z racji tego, że mundur galowy nie różnił się od tego przed 39 rokiem Thomme ubrał się w niego. Problemem okazała się czapka..
Wiadomo, przed 39 rokiem była to rogatywka z orłem w koronie.
Natomiast po 45 była ona okrągła z orłem bez korony.
Generał Wiktor Thomme zręcznie ominął fakt nałożenia czapki na głowę.
Do samego końca trzymał nakrycie głowy w lewej, zgiętej ku sobie ręce.
Czapkę na głowę włożył dopiero po zakończonej uroczystości.
Ten kto interesował się historią pomnika, wie o tym, że tego pierwszego orła na cokole już nie ma.. przerdzewiał.
Jest nowy, betonowy..
Tutaj natomiast złożono urnę z prochami 10-ciu żołnierzy września 1939 roku.
Urna została wykonana ze stalowej blachy, zakonserwowana farbą stalową, zaspawana i pomalowana minią i farbą srebrzanką.
Miała 120 cm długości, 60 cm szerokości i 30 cm wysokości.
Poniżej zamieszczam skany oryginalnych zdjęć z uroczystości otwarcia pomnika w dniu 21 lipca 1957 roku
Całej pikanterii dodaje fakt, że do tej pory nie wiedziano o pochodzeniu pomnika,
oraz
nikt z moich znajomych nie dysponował zdjęciem pomnika z fortu VIII.
Po informacjach od pewnej osoby, która po przeczytaniu książki generała Piotrowskiego skojarzyła
pomnik w Kazuniu z pomnikiem w forcie VIII, powiedziała mi, że kiedyś na allegro wypłynęło zdjęcie z Pomnikiem
Marszałka Piłsudkiego, który znajdował się na forcie w Kępie Grochalskiej, dotarłem do właściciela tej fotografii.
Okazało się, że w posiadaniu tego zdjęcia jest brat mojego kolegi, który notabene nie zdawał sobie sprawy,
że jest to pomnik z fortu VIII.
Cały czas był przekonany, że pomnik w Kazuniu i Pomnik Marszałka Piłsudkiego, to ten sam monument !!!!
Tak wyglądał pomnik Józefa Piłsudkiego na forcie VIII
viewtopic.php?f=31&t=850
Historia pomnika w Kazuniu jest wręcz niewiarygodna ponieważ postać generała
Czesława Piotrowskiego jest celowo ominięta w kartach historii.
W tamtych czasach, stalinowskich czasach, komunistycznych czasach był wielkim patriotą, który wykazał się hartem ducha, odwagą i sprytem ośmieszając tym samym wszystkie komórki polityczne Ludowego Wojska Polskiego.
Mam nadzieję, że władze Nowego Dworu Mazowieckiego, Wojsko Polskie, zainteresują się dalszymi losami pomnika-mauzoleum,
w którym są pochowane szczątki 10-ciu żołnierzy polskich, poległych w Kampanii Wrześniowej 1939 roku
w obronie Kazunia i Modlina.