tk28 napisał(a):nowodworzanin18 napisał(a):Katastrofa wydarzyła się na łuku przy moście, mniej więcej w okolicach obecnego wiaduktu na DK85.
A czy na tym łuku nie wydarzyła się także ta katastrofa z 1986 roku, bo coś mi świta, że to tam Pamiętam trochę to wydarzenie i rozgłos, zginął wtedy znajomy mojej mamy. Co do stacji NDM to pamiętam jak autobus ogórek wjechał pod pociąg i cały przód miał zmiażdżony nawet w TV pokazywali. Winna podobno była dróżniczka, która nie opuściła szlabanów.
Nie dróżniczka,ale pijany dyżurny,który za pózno poinformował ją o zbliżającym się pociągu.Tak się wtedy złożyło,że moja mama była świadkiem tego wypadku oraz w tej sprawie.Winę ponosiło też dwu inspektorów,którzy tego dnia dokonywało kontroli na szlaku.Byli przed wypadkiem w nastawni,a w jego chwili w budce u dróżniczki i widzieli,że dyżurny był nabuzowany ale nie zdjęli go ze służby,oraz kierowca autobusu .Od mamy właśnie wiem,że dróżniczka została uniewinniona.Ukarano dyżurnego i kierowcę,który również był winien,gdyż w chwili wypadku jechał z nadmierną prędkością,co było zresztą jego zwyczajem,a potwierdzały to zeznania świadków,między innymi mojej mamy,która miała przyjemność kilka razy jechać autobusem z tym właśnie kierowcą.