Jak widać, Redaktor Naczelny portalu nowodworski24, dość często śledzi forum novidvor.pl
Można to stwierdzić po ostatniej notce prasowej
http://nowodworski24.home.pl/news.php?readmore=1542
"..Powiedzieć można że w Nowym Dworze w odróżnieniu od Warszawy monitoring działa. A co zrobiła policja?
Po opublikowaniu materiału w naszym portalu natychmiast zabezpieczono nagranie z monitoringu miejskiego
i rozpoczęto wyjaśnianie okoliczności zdarzenia.
Zapewne gdyby nie portal Nowodworski24 nikt by nie dowiedział się o wpadce, jaką zaliczyła policja.
Wiadomo, że o 22 nie ma już Straży Miejskiej, więc operator informował o wszystkim dyżurnego policji.
Czytając sprawozdania można dojść do wniosku, że tylko szkoda było zachodu, bo w większości zgłoszonych spraw do policji
odpowiedź była jedna – BRAK WOLNEJ ZAŁOGI. Woła to o pomstę do nieba.
Woła o przeprowadzenie konkretnej kontroli praca policji w dniu 29 lipca.
Bo jak pisze operator monitoringu o godzinie 22:46 przejechała załoga policji, ale nie podjęła interwencji
tylko spokojnie przejechali i pojechali. Operator cały czas obserwował osoby pijące oraz dziecko będące w wózku.."
Heh.. Dobre
Fajnie, że Pan Marek tak szybko i bez niczyjej pomocy "wpadł" na trop wpadki Policji
Zastanawia mnie skąd dziennikarz lokalnego portalu miał wgląd do sprawozdań?
Głupie pytanie.. zapewne udostępnił je sam komendant Straży Miejskiej.
Ale czy komendant udostępnił by do publikacji prasowej taką wpadkę?
Szczerze? Wątpię..
Dlaczego? Ponieważ popsułoby to relacje między Strażą Miejską (oczywiście do straży należy też przypiąć burmistrza)
a Komendantem Powiatowym Policji
A może Redaktorowi Naczelnemu przez przypadek udostępniono książkę zdarzeń?
A to byłoby ciekawe ponieważ w tej książce na pewno jest więcej zapisów typu:
"Poinformowałem Dyżurnego Policji o zdarzeniu.. Dyżurny odpowiedział - Brak wolnej załogi - po czym po około 10 minutach
patrol przejechał i nie podjął interwencji"
A może jednak komendant Straży Miejskiej poczuł już oddech prokuratora na swoich plecach i bojąc się, że będzie z tego
"jedna wielka kicha" (nie wiedział co się stało z dzieckiem w wózku) celowo udostępnił informację portalowi.
Nie mnie to oceniać.
Jednym słowem, dobrze się stało, że portal nowodworski24 opublikował tą notkę.
Może w przyszłości Pan Marek Karpowicz będzie zwracał więcej uwagi na to, w jaki sposób jest wykorzystywana Straż Miejska.
Jak często pod pozorem "osoby przybranej funkcjonariuszowi Policji do pomocy" funkcjonariusze tej formacji jeżdżą w patrolu
mieszanym po całym powiecie nowodworskim z interwencjami, tym samym łamiąc zapisy Ustawy o Strażach Gminnych.
I tutaj stanę w obronie strażników pracujących na ulicy.
To nie jest ich widzimisię ponieważ wykonują polecenia wydane przez swoich przełożonych (Komendant SM, Burmistrz)
Redaktor portalu nowodworski24 dobrze wie, o czym pisze ponieważ nie raz miał przyjemność widzieć nowodworskich
strażników miejskich, którzy brali udział w akcjach ratowniczych, ujmowania sprawców przestępstw i innych spektakularnych
interwencjach, które odbywały się poza granicami naszego miasta.
Mało tego.
Redaktor Naczelny wie również o takich akcjach na terenie naszego miasta lecz w swoich publikacjach prasowych
nigdy nie wspomniał o tym, że na miejscu była Straż Miejska.
Czyżby strach przed Komendantem Powiatowym Policji?
Wątpię.. wydaje mi się, że chodzi bardziej o miejsce pracy portalu nowodworski24, które jak każdy wie,
znajduje się w Urzędzie Miasta.
Stronniczość???
"Zemsty powiatowego", boją się raczej komendant Straży Miejskiej Piotr Rogiński, z Burmistrzem Jackiem Kowalskim na czele.
Dlaczego tak sądzę?
Ponieważ na stronach internetowych nowodworskiej Straży Miejskiej nie ma nic. DOSŁOWNIE ŻADNEJ CIEKAWEJ INTERWENCJI !!!
Żadnych działań akcyjnych.. NIC !!!
Nie będę pouczał komendanta straży jak powinna wyglądać ich strona i podawać za przykład Straż Miejską z Warszawy
http://www.strazmiejska.waw.pl/?start=63
ale może gdy zajrzy na stronę Straży Miejskiej w Zielonce,
http://www.strazmiejska.zielonka.pl/
która działa w bardzo małej miejscowości, do jego świadomości dotrze fakt,
że nowodworskiej Straży Miejskiej brakuje właśnie takich informacji,
którymi notabene są zainteresowani mieszkańcy Nowego Dworu Mazowieckiego.
Wracając jeszcze raz do sprawy podejmowania interwencji przez nowodworskich strażników
poza granicami naszego miasta/gminy.
Może Szanownego Redaktora Naczelnego zainteresuje taki fakt.
Większość z Was wie o tym, że pracuję jako „warszawska czarna mamba”
Wie o tym również Redaktor Naczelny portalu nowodworski24.
Kiedyś jeździłem w patrolu z kolegą, który wygrał konkurs na inspektora w wydziale kontroli wewnętrznej warszawskiej straży.
Mam z nim kontakt do tej pory.
Ostatni zadzwonił do mnie z ciekawą informacją.
Mianowicie. Do wydziału kontroli wewnętrznej straży w Warszawie, wpłynęła skarga mieszkańca miejscowości,
która leży w powiecie nowodworskim.
Oburzony mieszkaniec złożył skargę na pracownika nowodworskiej straży miejskiej o nie podjęcie interwencji.
Śmieszne?
Nie.
TRAGICZNE!!!
Jest to bowiem wynik wykorzystywania nowodworskiej straży miejskiej, do działania poza granicami miasta Nowy Dwór Mazowiecki.
Mało tego. Jak społeczeństwo jest nie doinformowane, skoro żąda interwencji służb,
które nie działają w jego mieście.
Wobec tego mam pytanie do Redaktora Naczelnego portalu nowodworski24.
Czy zajmie się Pan tą sprawą?
Nie chodzi mi już o zapisy w Ustawie o Strażach Miejskich/Gminnych (działanie w granicach miasta/gminy).
Chodzi mi o koszty!!!
Skoro nowodworscy strażnicy jeżdżą z interwencjami po całym powiecie
(między innymi tam, gdzie Straż Miejska została zlikwidowana – Zakroczym, Nasielsk), to kto pokrywa koszty ich działania?!
Czy burmistrz miasta, który pozwala na łamanie zapisów ustawy, wysyła swoich pracowników za darmo?!
Czy sąsiednie gminy zwracają koszty za to, że na ich terenie podejmuje interwencje
Straż Miejska z Nowego Dworu Mazowieckiego?
Mam nadzieję, że Pan Marek Karpowicz wyjaśni tą dziwną i niepokojącą sprawę.