A ja płynę, płynę po ulicach mych...
Tak chyba śpiewała Beata Kozidrak. Mniej więcej tak. Każdy kto dziś rano podróżował po Nowodworskich ulicach zapewne stwierdził że bez koła ratunkowego w samochodzie niedługo nie damy radę żyć. Taka moja rundka Nowodworzanka - Miasto - Osiedle - Nowodworzanka. A więc...
Nowodworzanka: Sienkiewicza spływa, im niżej tym gorzej, oj sąsiedzi wody mieli na podwórku od groma, Akacjowa, Ci którzy szli chodnikiem i nie zostali opryskani samochodem, są boscy! Ulice niedawno remontowane, kanalizacja niedawno również tutaj była robiona, a woda ulicami płynęła jak nigdy.
Miasto: Przejazd - płynie, Partyzantów - płynie, okolice "Żubrzyka" ... 30cm wody na ulicy. Jak Ci ludzie mają przejść? Ale najlepsze było dopiero przy Liceum, tam na odcinku 50m było z 30cm wody, masakra...
O reszcie nie pisze, pomyślcie sami. Pytam się, gdzie są studzienki, gdzie odwodnienie ulic, gdzie służby które w takiej sytuacji powinny już albo jakieś ulice zamknąć, albo odsysać wodę. Kanalizacja w naszym mieście jest w większości miejsc. A woda stoi, a przy takim nasileniu asfaltu w mieście nie ma gdzie zniknąć, więc sobie popływamy.