Jak donosi redaktor naczelny pisma, które obecnie ma już chyba zwroty wyższe niż nakład, radna Nasiadka na poważnie zabrała się za problem dzików http://nowodworski.info/dziki-w-centrum-miasta/. Zapewne najważniejszym impulsem do działania było to, że o dzikach wspomniała niedawno również polityczna konkurencja radnej Nasiadki. Marcin Ozdarski w wydawanym przez siebie bezpłatnym biuletynie opisał jak z problemem "walczy" miasto. Radna Nasiadka postanowiła więc również przystąpić do działania i wystosowała do burmistrza miasta pismo, w którym zwraca się z prośbą o odłowienie dzików. Znając skuteczność radnej - problem zapewne zostanie wkrótce definitywnie rozwiązany. Innymi słowy - burmistrze udzieli odpowiedzi na pismo i zapewni radną, że pochyli się nad tym problemem i innymi dręczącymi nowodworską społeczność, ze szczególnym uwzględnieniem emerytów z okolic ulicy Sempołowskiej.
Na razie radna wzięła sprawy w swoje ręce i wymierzyła kilka kijów dzikowi, który naruszył mir ogródka przyblokowego zaanektowanego przez radną Nasiadkę...