kolejny artykuł o lotnisku - http://warszawa.gazeta.pl/warszawa/1,34 ... jemy_.html
Plusem jest to, że Modlin przedstawiony został jako dzielnica NDM (czyżby dziennikarze w końcu załapali?). Duży minus za przedstawienie Nowego Dworu jako wsi zabitej dechami, z ludźmi bez wykształcenia, zacofaniem... cyt:
"Modlin to dzielnica 27-tysięcznego Nowego Dworcu Mazowieckiego, ale okolica stacji przypomina wieś: cisza, drewniane domki. Bezrobocie to średnia krajowa." - jeszcze powinno być, że psy dupami szczekają i że bociany zawracają...
"Na chwilę przerywa, spogląda w niebo. - Poleciał. Taki różowy to chyba wizir, nie?" - jeśli nawet to żart, to w kontekście całego tekstu brzmi jak kompletna nieznajomość języków obcych.
"Na ławce przy murowanym domu przy Chłodnej siedzą dwie starsze panie (...) - Eee, mnie ono ani grzeje, ani ziębi (..) Ale po chwili zastanowienia przyznaje jednak: - O, wnuczka to zyskała. Narzeczony robotę na lotnisku znalazł. Bagażowym został." - jakby murowany dom był wyjątkiem; 2 starsze panie - bo to miasto starych ludzi; narzeczony został bagażowym, bo ludzie nie są wykształceni;
Może nie jesteśmy super miastem, ale po przeczytaniu tekstu mam wrażenie, że zniżyli nas (nikomu nie ubliżając) do poziomu Pomiechówka, czy Janówka (chociaż tam mają domy murowane)... Może przesadzam, ale takie było moje pierwsze wrażenie po przeczytaniu tekstu...