"Przykład idzie z góry" jak mówi stare porzekadło. Pytanie zatem do wszystkich: czyj samochód widzimy zaparkowany na chodniku, w miejscu objętym zakazem parkowania? Dodam, że w sposób, który uniemożliwia przeciśnięcie się pomiędzy płotem i pojazdem. Zdjęcie zostało zrobione dziś przed sesją rady powiatu. Dziwi mnie postawa tego pana, tym bardziej, że jego kolega burmistrz twierdzi, że w mieście jest cała masa miejsc parkingowych - na Placu Solnym na przykład. Mam nadzieję, że użytkownik pojazdu pokaże, że ma jaja i pofatyguje się do straży miejskiej rezydującej w tym samym budynku z wnioskiem o ukaranie go stosownym mandatem.
Przy okazji zastanawia mnie czemu użytkownik tego pojazdu nie wykazał go w oświadczeniu majątkowym? Może będzie w najnowszej edycji, która ukaże się już na początku maja?