Przedstawiam Państwu koncertowo spapraną śmieszkę przy parku za 7 baniek.
Zanim przejdę do senda, powiem, że śmieszka została umieszczona przy lokalnej ulicy o minimalnym ruchu samochodowym, ulica jest krótka, nie ma gdzie się rozpędzić.
Na chodniku!!! zostały wymalowane oznaczenia Droga dla rowerów i postawione stosowne znaki.
A teraz wisienka na torcie:
Tak wygląda skrzyżowanie ulicy (z pierwszeństwem przejazdu) przy której poprowadzono drogę dla rowerów (DDR), a podporządkowana przecznicą:
Tutaj to samo skrzyżowanie widziane od strony drogi podporządkowanej.
Ten potworek pojawił się w minionym tygodniu.
Rozumiem, że miasto chciało pochwalić się zwiększeniem ilości dróg rowerowych w centrum i zrobić to po minimalnym koszcie. Ale ta lokalizacja nie rozwiązuje żadnych problemów ruchu rowerowego w mieście, a jedynie tworzy utrudnienia. Zgodnie z prawem i nowymi idotycznymi oznaczeniami rowerzysta jadący ulicą Wybickiego *musi* zjechać na DDR, a chcąc przedostać się na drugą stronę ulicy Lotników ma obowiązek zatrzymać się, zejść z roweru i przeprowadzić go na drugą stronę.
W ten sposób zostało stworzone prawo którego nikt nie będzie przestrzegał. Bardziej świadomi rowerzyści zupełnie ominą tą ulicę (aby dostać się na Zdobywców Kosmosu lub Focha, mogę z ronda zjechać na Bohaterów Modlina i blokować ruch robiąc lewoskręt przed apteką), a mniej świadomi będą utrwalać złe nawyki jeżdżąc w sposób niezgodny z prawem. A może pan burmistrz ma zamiar postawić na skrzyżowaniu strażnika który będzie ratował budżet wlepiając mandaty mniej obeznanym w przepisach lub bardziej śpieszącym się rowerzystą.
Drogi dla rowerów nie są potrzebne w miejscach gdzie natężenie ruchu jest minimalne. Tutaj bezpieczeństwo zapewniłaby podniesiona tarcza skrzyżowania, lub przejścia dla pieszych podniesione do poziomu chodników na ulicy Lotników (taki funkcjonalny próg zwalniający).