rather napisał(a):Jaki sens ma edukowanie społeczeństwa o którym poszesz? Moim zdaniem nie ma żadnego - przecież już teraz 99,9% kierowców jeździ zgodnie z przepisami.
Oj chyba troszkę więcej... Prosty test nie raz przeprowadzałem: jak jadę w trasie albo na terenie zabudowanym przepisowo to mnie wszyscy (prawie wszyscy) wyprzedzają. I to ja mam wyrzuty sumienia, że spowalniam innych swą jazdą. Próbowałeś kiedyś jechać do Warszawy przez Jabłonnę przepisowo? Inaczej dla pewności - z maksymalną dozwoloną prędkością? Polecam - gdy będą Cię po kolei wyprzedzać zobaczysz parę złowrogich gestów, kilka razy mało Cię nie zepchną na pas techniczny, odczytasz z ruchu ust kilka przekleństw Mnie to nie rusza - ale pokazuje jak utrwalony jest w społeczeństwie tzw. kult szybkiej jazdy.
jacekm napisał(a):Aż 62% społeczeństwa uważa, że przekraczanie dozwolonej prędkości nie jest złe, o ile kierowca potrafi dostosować jazdę do warunków panujących na drodze. Jest to szczególnie niebezpieczna sytuacja, bo jak wynika ze statystyk – najczęściej wypadki związane z prędkością mają miejsce w idealnych warunkach do jazdy – w dzień, przy dobrej pogodzie i na prostym odcinku drogi.
Dokładnie - takie same wnioski wypływały z niejednego badania o jakim czytałem.
Skoro uważam, że jest dobra pogoda i że mogę jechać Dębową 70km/h to przepisy odsuwam na bok - chyba tak rozumuje wiele osób.